lutego 24, 2010

Papier czy cyfra?

Komiks Forum jest publikacją na miarę moich możliwości. Mimo skromnych środków staram się zawsze, aby prace prezentowane na stronach antologii wyglądały jak w oryginale. Jednak nie zawszę mogę tego dokonać. Niestety, ze względu na koszty, niektóre komiksy barwne musiałem opublikować jedynie w szarościach. Na szczęście wersja cyfrowa wolna jest od podobnych ograniczeń. Dzięki niej wszystkie historie można podziwiać w pełnej okazałości.

Kompletnie nie rozumiem, maniakalnego wręcz, przywiązania autorów do przedstawiania swojej twórczości wyłącznie na papierze. Oczywiście, zdaję sobie sprawę z unikatowej formy takiej prezentacji. Ale zawsze stwarza ona wiele niepotrzebnych problemów, często niezwiązanych z samym medium. Nigdy przecież w druku nie uzyska się efektu, jaki wywołuje oryginalna plansza stworzona ręką artysty. Po cóż, więc utrudniać sobie życie?

Papier jest cierpliwy, ale również drogi. Zdecydowaną większość środków przeznaczonych na Komiks Forum pochłaniają koszty druku. Ponadto, rosną one niewspółmiernie (niemal czterokrotnie) w przypadku publikacji prac barwnych. Czas potrzebny do wykonania nowego komiksu też nie jest krótki. Cyfrową wersję antologii należy odpowiednio przygotować dla maszyn drukarskich. A farba na papierze musi przecież wyschnąć zanim introligator rozpocznie ostatnią fazę produkcji nowego wydawnictwa. Czynnik ludzki ma zasadniczy wpływ na wygląd publikacji. Wielu drukarzy charakteryzuje osobliwy stosunek do wykonywanego zawodu. Swój fach traktują raczej, jako robotę, którą należy wykonać, niż pracę, z której mogliby czerpać satysfakcję. Prawdę mówiąc, każdy etap produkcji komiksu odciska swoje piętno na jego obliczu. Edytor, przygotowujący makietę nowego wydawnictwa, nigdy nie ma pewności, jak będzie wyglądał produkt finalny.

Papierowe publikacje nieustannie podlegają czynnikom zewnętrznym. Światło, wilgoć zawarta w powietrzu, oraz eksploatacja, nawet sposób przechowywania wpływa na wygląd komiksu po latach. Niektórzy powiedzą, że papier starzeje się w uroczy sposób. Jednak wraz z upływem czasu zmienia się również oblicze prezentowanej zawartości. Kolory bledną, a tło ciemnieje i cała praca wygląda inaczej niż w dniach swojej świeżości.

W dzisiejszych czasach ogromne znaczenie ma aspekt ekologiczny każdego zagadnienia. Oczywiście, chemikalia używane do produkcji papieru nie są zbyt miłe dla otaczającego nas środowiska. Syntetyczne farby drukarskie, oraz kleje również niewiele mają wspólnego z naturą. A przecież każdą nową papierową publikację zawsze przypłaca życiem tysiące drzew.

Kiedy komiks jest już gotowy powinien znaleźć odbiorców. Pojawiają się wtedy problemy z dystrybucją. Jest wiele czynników, które wpływają na drogę publikacji od wydawcy do czytelnika. Wysokonakładowe przedsięwzięcia mają zdecydowanie największą siłę przebicia. Jednak niewiele jest w naszej rzeczywistości tytułów zdolnych zainteresować ogromne rzesze odbiorców. Warunek ten spełniają jedynie komiksy mające za sobą lata promocji. Publikacje prezentujące prace mniej znanych twórców, a także ambitne komiksy autorskie, skazane są więc na niewielkie nakłady, oraz skromną dystrybucję w specjalistycznych sieciach. Koszty przygotowania jednego egzemplarza w przypadku takiej produkcji są znacznie większe. Dalsza obsługa publikacji przez pośredników i księgarzy jest również odpowiednio droższa. Nawet niewielkie opłaty za przesyłanie komiksów i faktur, w przypadku małej sprzedaży, to dla wydawcy procentowo duży wydatek. Niebagatelny wpływ na cenę ma oczywiście jakość edycji. Dobrej klasy papier, niezbędny do właściwej reprodukcji barw, oraz twarda oprawa znacznie podnoszą koszty przygotowania publikacji. A przecież cena jest ważnym czynnikiem decydującym o popularności komiksu wśród odbiorców. Reasumując, niskonakładowe (z konieczności) niezależne publikacje nie mają zbyt łatwego życia na tradycyjnym rynku księgarskim.

Dowolny nośnik cyfrowy eliminuje większość problemów związanych z publikacją komiksów na papierze. Dzięki niemu prace mogą być prezentowane w wygodnej formie oraz skali bardziej przyjaznej dla czytelnika. Komiksy wyglądają świetnie na ekranie monitora komputerowego, ale również zwykłego telewizora. Obecne tendencje w rozwoju elektroniki użytkowej już zaowocowały pojawieniem się na rynku mobilnych wyświetlaczy, których komfort użytkowania przewyższa znacznie tradycyjne publikacje papierowe. Naturalny kontakt czytelnika ze słowem pisanym, dźwiękiem lub wirtualnym obrazem, poprzez urządzenia połączone z globalna siecią, to kolejny, nieuchronny krok w rozwoju naszej cywilizacji.

Publikacja cyfrowa jest gotowa do rozpowszechnienia w momencie zakończenia pracy przez edytora. Odpada kosztowny i czasochłonny proces druku, zawsze generujący błędy w reprodukcji dzieła. Każdy kolejny wirtualny egzemplarz nie jest kopią, lecz idealnym klonem oryginału. Znacznie łatwiejszy oraz tańszy jest dla wydawcy również proces przygotowania alternatywnych wariantów komiksu. Na przykład: innych wersji językowych, które ułatwiają prezentację prac na całym świecie.

Możliwości papieru, jako nośnika informacji, znane są od wieków. Lecz wirtualne publikacje posiadają znacznie większy potencjał. Wzbogacenie obrazu dźwiękiem, muzyką, lub animacją może być dla twórcy komiksu poważnym wyzwaniem. A nowe sposoby prezentacji grafiki są na pewno cennym środkiem wyrazu. Kilka lat temu miałem okazję poznać komputerowe wersje komiksów Enki Bilala. W realizacjach tych, obrazy ilustrujące historię pojawiały się na ekranie pojedynczo, a niesamowity nastój tworzyła klimatyczna muzyka i dziwne dźwięki. Publikacje te przekraczały granice tradycyjnej opowieści graficznej. Były dla odbiorcy żywą, multimedialną materią, jakże odmienną od martwej kartki zadrukowanego papieru. Być może taka jest właśnie przyszłość komiksu. Potencjał „cyfrowego papieru” jest przecież nieograniczony.

Różnica kosztów przygotowania publikacji cyfrowej w porównaniu z jej wersją tradycyjną, jest dla tej ostatniej druzgocąca. Nie ma papieru, więc nie ma druku i wszystkich uciążliwości z nim związanych. Począwszy od wszelkich fanaberii drukarzy, na niewspółmiernie dużych środkach niezbędnych do realizacji papierowego przedsięwzięcia skończywszy.

Dystrybucja wirtualnych publikacji również nie daje papierowym komiksom żadnych szans. Dostęp do takich edycji jest większy i bez porównania łatwiejszy. Zanim tradycyjny komiks przemierzy drogę od drukarni, poprzez pośrednika, do księgarni, odbiorca cyfrowej wersji dokładnie ją pozna. Ponadto, czytelnik papierowego komiksu musi w księgarni zapłacić za niego dużo więcej niż życzy sobie wydawca. Różnica wynika z marży, jaką doliczają sobie dystrybutorzy, a która wynosi od 25 do 50 procent ceny podstawowej. Nie wolno zapomnieć o „działce” księgarni, czyli kolejnych 25 procentach, ale tym razem, od ceny poprzedniego pośrednika. No, cóż. Każdy musi z czegoś żyć. Największy paradoks wynika z faktu, że twórca, bez którego pracy komiks by nie zaistniał, ma szanse jedynie na niewielki udział w zyskach.

A gdyby tak zrezygnować z kosztów druku i kolejnych pośredników? Czytelnik na pewno by się ucieszył, gdyby za komiks, który kosztuje w księgarni kilkadziesiąt złotych, mógł zapłacić jedynie kilka. Tak tania edycja zapewne poszerzyłaby grono odbiorców. Wzrosłyby zyski wydawcy i może również autora. Czy to naprawdę utopia?