… żeby nie powiedzieć cenzura.
Dwa tygodnie temu rozesłałem informację do komiksowych portali, których adresy zachowały się w moim notesie, o możliwości pobrania w sposób legalny z sieci cyfrowej wersji antologii Komiks Forum 2008, nad którą właśnie skończyłem pracę. Jestem wydawcą tej publikacji, oraz posiadam zgodę autorów na taką formę promocji ich twórczości. Ponadto, ludzie z branży znają moją działalność, więc raczej nie podejrzewają mnie o rozsyłanie spamu. Tymczasem moja informacja nie pojawiła się w dwóch, myślałem poważnych witrynach. Wrak zamieścił notkę tydzień później. Natomiast Gildia nie zrobiła tego do dziś.
Zastanawiam się, komu mogło zależeć na odmówieniu czytelnikom dostępu do darmowego komiksu? Czyżby wydawcy przestraszyli się takiej konkurencji? A może pośrednicy chronią w ten sposób swój zysk? Wszak Gildia handluje komiksami a w swojej ofercie miała papierową wersję Komiks Forum 2008.
Trzy dni później, kolejna moja notka dotyczyła rozpoczęcia pracy nad nową antologią. Była jednocześnie apelem do twórców o przysyłanie prac do publikacji. Efekt informacyjny na wymienionych wyżej portalach był podobny.
Kiedy rozsyłałem informację o nowej publikacji w sieci, do upłynięcia terminu przysyłania komiksów pozostały dwa tygodnie. Celowo wybrałem tak krótki okres, aby autorzy zaproponowali prace już gotowe. Nie chciałem bowiem, żeby w ekspresowym tempie rysowali plansze „na zamówienie”. Liczyłem się z wieloma problemami wynikającymi ze sposobu realizacji mojego pomysłu. Jednak nie przypuszczałem, że będą stwarzać je „informatorzy”, którzy w dodatku znają mnie osobiście.