września 18, 2015

Wernisaż w Białej Fabryce

17 września w Centralnym Muzeum Włókiennictwa odbył się wernisaż kilku wystaw pilotujących Międzynarodowy Festiwal Komiksu. Oto skromna fotorelacja z tego eventu.










Wystawy: „ilustracji i plakatu Bartosza Kosowskiego”, „Daniel Baum: Ujawniamy historię”, „Ilustracje do gier fantasy”, „Bartosz Sztybor - scenariusze”, „20 plansz na 20-lecie Śledzia”, „Wiedźmin czyli Geralt z Rivii zwany Białym Wilkiem”. Szczegółowe informacje na festiwalowym fejsie :)

września 16, 2015

Witryna...

Od początku września internauci mogą podziwiać nową witrynę festiwalową. Czy jest piękna? Rzecz gustu. Na pewno jest bardziej funkcjonalna, wykorzystuje bowiem nowsze techniki projektowania. Aczkolwiek...

Webmasterem zostałem z konieczności, pod koniec ubiegłego wieku :) Chciałem zaistnieć z antologią Komiks Forum w Internecie. Nie stać mnie było na wynajęcie specjalisty, więc HTML-a (ang. HyperText Markup Language - język znaczników supertekstu) uczyłem się samodzielnie, „rozbierając” strony :) W tamtych czasach niewiele było internetowych kursów tego języka dostępnych za free. Jego znajomość pomogła mi w budowie własnej witryny internetowej, oraz w przygotowaniu cyfrowej wersji dwóch numerów Komiks Forum, które były także katalogami festiwalu (w latach: 2002 i 2003). Wiedzę swoją pogłębiłem, dzięki uprzejmości PUP-u, na kursie webmasterskim w 2008roku. Przez kolejne lata śledziłem rozwój HTML-a i CSS-ów (ang. Cascading Style Sheets - kaskadowe arkusze stylów), narzędzi niezbędnych do budowy każdego portalu. Poznawałem reguły tworzenia stron, ciekawe triki, i zasady netykiety. Pracowałem w różnych programach: EdHTML, Frontpage; korzystałem z CMS-ow (ang. Content Management System - system zarządzania publikowaną treścią): WordPress, QuickCms. Lecz swoje strony najczęściej pisałem w Notatniku.

Dobra witryna internetowa powinna być atrakcyjna w formie i treści. Jednocześnie prosta w obsłudze, stonowana. Wolna od nadmiaru informacji oraz upierdliwych reklam. Nowoczesna, responsywna, ale również dostosowana do starszego, słabszego sprzętu i softu. Wszak nawet dziś zaleca się, aby projektanci stron uwzględniali w skrypcie alternatywny kod dla starszych przeglądarek. Przecież gość odwiedzający witrynę może nie mieć nowoczesnego komputera, z dużym ekranem i najnowszą wersją oprogramowania. Dlatego strona powinna dobrze prezentować się na dowolnym wyświetlaczu. Zasady netykiety obowiązują każdego webmastera. Niestety, festiwalowi projektanci stosują się do nich rzadko.

Kilka lat temu portal Międzynarodowego Festiwalu Komiksu zbudowany był dość chaotycznie. Dlatego nawigowanie po nim było dalekie od ergonomii. Skutecznie ignorował współczesne czytniki, więc ekrany dotykowe nie miały większych szans. W ubiegłym roku pałeczkę webmastera przejął Precel, którego strona wrak.pl była swojego czasu interesująca wizualnie, i rzetelnie redagowana. Tym razem jednak, autor witryny festiwalowej nie popisał się zbytnio. Wygląd nowej strony niewiele różnił się, od standardu witryn generowanych automatycznie przez darmowe portale hostingowe. Natomiast zawartość merytoryczna była raczej tragiczna :) Chyba trudno jest redagować aktualne informacje o łódzkiej imprezie mieszkając w Rzeszowie. Kilkanaście dni temu, do momentu, kiedy nastało nowe, jedynym newsem na stronie była skromna relacja z.. zeszłorocznego wręczenia nagród. Notkę ilustrowała fotografia wielkości niemal znaczka pocztowego, nad którą „wisiała” aktualna winieta festiwalu w rozdzielczości 4k (czterokrotnie większej niż potrzeba). Podobne sytuacje zdarzały się często wcześniej. Świadczy to bez wątpienia o niedbałym prowadzeniu serwisu przez webmastera. Dwa lata temu ja również redagowałem fragment witryny festiwalowej. Starałem się, aby podstrony dotyczące programu, oraz stref: targowej, mangi, gier, i Star Wars były atrakcyjnie prezentowane, i często aktualizowane. A nawigacja między nimi była intuicyjnie łatwa. Moja praca wyraźnie kontrastowała z pozostałą zawartością portalu i została doceniona przez organizatorów imprezy. Zaproponowałem wtedy „dyrektoriatowi”, że mogę poprowadzić w przyszłości cały serwis... Ale widocznie Precel był bliższy „ciału” :(

Najnowszą wersję witryny miałem okazję zobaczyć „od kuchni”. Przypadkowo odwiedziłem biuro festiwalowe. Chyba, w trakcie szkolenia przyszłych redaktorów serwisu. Wyjaśniło się wtedy, dlaczego teksty ze strony dziwnie wyświetlane są na moim monitorze. Mianowicie, QualityPixel przygotowywał witrynę na Mac-u. Osobiście, nie mam nic przeciwko tej maszynie. Potwierdziłem tylko obiegową opinię, że „na Mac-u wszystko wygląda lepiej” :) Lecz nie każdy internauta posiada Mac-a :( Doświadczeni webmasterzy wiedzą, że czcionki zewnętrzne, które nie są rezydentne w systemie mogą być wyświetlane z problemami przez różne przeglądarki. Dlatego należy stosować je na stronie w kilku alternatywnych formatach. Być może QualityPixel nie wiedział o tym. Niewykluczone, że zmiana wielkości czcionki o jeden, dwa piksele zniweluje zaistniały problem. Szczęśliwy będę, jeśli moja rada okaże się pomocna :)

Nowy styl wizualny współczesnych portali jest zazwyczaj przyjemny dla oka. Znane efekty animacji elementów strony, dostępne wcześniej wyłącznie przy użyciu Flasha, są teraz możliwe z poziomu HTML-a. Jednak należy używać ich rozsądnie, z umiarem. Niestety, reguła ta jest obca wielu stronom w sieci. Festiwalowej witrynie również. Zastanawiam się, jaki ma sens stosowanie odnośnika, przy użyciu slidera z kilkoma wierszami tekstu. Przecież nikt normalny nie zdąży przeczytać całego akapitu, zanim zastąpi go kolejny. Moją uwagę w tej kwestii skwitowano żartem. Być może więc, całość ma tylko ładnie wyglądać. Kto by przejmował się nieczytelną treścią. Zauważyłem jeszcze, że pewne elementy strony prezentują się gorzej, przy zmianie wielkości okna przeglądarki. „Przecież ta strona jest responsywna” stwierdził QualityPixel. Zaiste, responsywna jest ona :) Ale parametry tej właściwości należy również umiejętnie regulować. Witryna festiwalowa wygląda przyzwoicie na ekranach o rozdzielczości poziomej wyższej niż 1280pikseli. Poniżej tej wartości, elementy strony składają się, jakby miały być wyświetlone na ekranie telefonu. Wtedy, projekt QualityPixela prezentuje się mniej zacnie. Szczególnie żałośnie wygląda scroller portali społecznościowych, którego skromną, przeważnie nieaktualną zawartość czytelnik musi nieustannie gonić po ekranie, żeby cokolwiek przeczytać :) Reasumując. Użytkownicy starszych laptopów i niezbyt starych tabletów, jeśli chcą obejrzeć witrynę w pełnej krasie, powinni kupić nowy sprzęt niezwłocznie :( Najlepiej Maca :)

Lecz nawet najpiękniejsza, idealnie zbudowana strona internetowa nie wzbudzi zainteresowania odwiedzających, jeśli zabraknie w niej odpowiedniej, aktualnej treści. Nad rozwiązaniem tego problemu festiwalowi webmasterzy zastanawiają się od wielu lat. Niestety, jak dotąd z marnym skutkiem :(

Jeszcze jedna sprawa mnie zastanawia. Mianowicie, od września każdy gość portalu otrzymuje ciasteczko... z zakalcem :) Ciekawy jestem, dlaczego nowa wersja witryny festiwalowej szpieguje internautów? Serwis jest raczej prosty i nie wymaga zbytniej personalizacji. Nie zamieszcza reklam i nie trzeba się w nim logować. Po co więc zbiera informacje o użytkownikach?

Rozpisałem się trochę, chociaż niespecjalnie lubię. Ale temat festiwalowego portalu godzien jest szczególnej troski. To bardzo ważny element wizerunku łódzkiej imprezy. Odpowiednio zadbany, może być doskonałą wizytówką festiwalu w komiksowym świecie. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że w obecnych czasach więcej uwagi zajmują informacje zamieszczane w serwisach społecznościowych. Lecz mimo to, żadna poważna impreza, czy firma nie rezygnuje z tej formy promocji własnej działalności.

września 13, 2015

Strefa targowa festiwalu

Wstępny plan stoisk ukończony. Dzisiaj trzykrotnie przestawiałem kramy. Informacje od Micheangelo przychodziły do ostatniej chwili. Tak jak podejrzewałem, jeszcze nie wszyscy wystawcy dokonali rezerwacji. Tych, których znałem ponagliłem telefonicznie. Pozostali pewnie zadeklarują się wcześniej... za rok.

Obrazki są linkami do plików PDF:

września 06, 2015

Nie chcem, ale muszem

Otrzymałem wczoraj od Micheangelo listę wystawców tegorocznej strefy targowej Międzynarodowego Festiwalu Komiksu i Gry. Niezwłocznie też zabrałem się do przygotowania planu stoisk targowych dla firmy od zabudowy. I niespodzianka. Na liście brakuje wielu wystawców, którzy wynajmowali stoiska w roku ubiegłym, a niektórzy z nich przyjeżdżali na festiwal od wielu lat. Podobno spis jest kompletny w 90%, więc może się zmienić. Ja jednak muszę przygotować plan stoisk do 13 września, a termin rezerwacji miejsc w strefie targowej upływa 18 września. Jak więc mam na planie umieścić stoiska, których rezerwacja jeszcze do organizatorów nie dotarła? Antycypować?

Nie znam drugiej, tak dużej, wydawałoby się poważnej imprezy targowej, w której rezerwacja stoiska byłaby możliwa do ostatniej chwili. Zazwyczaj termin przyjmowania zgłoszeń od wystawców upływa kilka miesięcy przed festiwalem. Domyślam się, że krótki czas do imprezy może sprzyjać pozyskaniu nowych uczestników, ale skutecznie dezorganizuje planowanie strefy targowej. Przecież można byłoby skrócić termin rezerwacji dla stałych bywalców festiwalu, których jest większość, a nowych wystawców obdarzyć „dziką kartą”.

Układ stoisk w strefie targowej festiwalu jest bardzo delikatnej natury. Każdy wystawca chciałby zajmować miejsce jak najbliżej wejścia. A przynajmniej mieć stoisko w tym samym punkcie, jak w roku ubiegłym. Co mam więc zrobić, jeśli nie otrzymałem jeszcze zgłoszenia od stałego wystawcy? Umieścić w tej samej przestrzeni nowego? Wszak termin rezerwacji upływa dopiero 18 września, a plan stoisk muszę przygotować tydzień wcześniej.

Nie chcem, ale muszem...

Kiedy w ubiegłym roku podzieliłem się na blogu kilkoma uwagami krytycznymi dotyczącymi łódzkiej imprezy Pik skomentował to słowami: „nie dowala się tym, z którymi się współpracuje”. Oczywiście, miał rację. Jednak co powinienem zrobić, jeśli działania współpracowników były często nieprofesjonalnie, a oni sami zachowali się dość niefrasobliwie? Ponadto, nie słuchali dobrych rad, a wszelkie uwagi ignorowali. Czy miałem milczeć? Przecież ja też jestem organizatorem i zależy mi bardzo, żeby festiwal był sprawnie przygotowywany. Oczywiście, nie jestem nieomylny, ale ponad ćwierć wieku przygotowań i udziału w przeróżnych imprezach targowych sprzyjało nabyciu przeze mnie odpowiedniego doświadczenia. Stażem przebijam wszystkich pozostałych organizatorów.

Może to dziwne, ale staram się zawsze, żeby nie tylko organizatorzy, lecz także pozostali uczestnicy byli zadowoleni z udziału w kolejnym festiwalu. Tym bardziej mi było przykro, kiedy w trakcie ubiegłorocznej imprezy opiekun strefy gier planszowych zarzucił mi zignorowanie tego punktu programu. Zabrakło bowiem stolików, na których miały odbywać się rozgrywki. Oczywiście, pretensja mylnie skierowana była do mnie, bowiem od tamtego roku zajmowałem się wyłącznie przygotowaniem planu zabudowy strefy targowej. Nie byłem więc odpowiedzialny za organizowanie poszczególnych elementów stoisk. Jednak informowałem „dyrektoriat” wcześniej, że bardzo duża ilość stolików będzie potrzebna do strefy gier, i może ich zabraknąć. Odpowiedź, że stolików w Arenie jest od _uja i na pewno dla każdego ich wystarczy, ucinała dalszą dyskusję na ten temat.

Strefa targowa festiwalu 2014 roku charakteryzowała się poważnym deficytem elementów zabudowy. Nie było stolików dla „planszówek” i wielu stoisk kolekcjonerskich. Pod koniec przygotowań do imprezy zabrakło również ścian do budowy stoisk, czy lad. Organizatorzy odpowiedzialnością za ten problem obarczyli firmę dostarczającą konstrukcje targowe. I częściowo mieli rację. Wszak firma od zabudowy obsługiwała w tym samym czasie inną, dużą imprezę targową w Łodzi. Ale przecież wstępne zamówienie organizatorów festiwalu opiewało wykorzystanie mniejszej ilości elementów konstrukcyjnych. Sytuacja byłaby dużo gorsza, gdybym przed imprezą nie zaplanował „odchudzenia” stoisk targowych (pisałem o tym na blogu). Zabrakłoby wtedy konstrukcji i ścian do budowy wielu stoisk. I byłaby katastrofa.

Dzień przed imprezą, kiedy do organizatorów dotarło, że stolików nie wystarczy dla gier planszowych, znalazłem również rozwiązanie tego problemu. Sześćdziesiąt sztuk przeznaczone dla strefy zajęła ekspozycja LEGO. Stoliki wspierające budowle z klocków nie były zbyt efektywnie wykorzystane. Można byłoby je zastąpić płytami wiórowymi przyciętymi na odpowiedni wymiar w pobliskiej Castoramie. Płyty przykryte suknem i oparte na pojedynczych stolikach nie różniłyby się wyglądem. Pięćdziesiąt uwolnionych w ten sposób stolików można by było wykorzystać do innych celów. Koszt całej operacji byłby niewspółmierny do zysku (metr kwadratowy płyty 13-15zł, a wynajęcie stolików o podobnej powierzchni 140zł). Oczywiście, mój pomysł nie został zrealizowany. Zabrakło woli, albo chęci.

Jako wieloletni organizator przeróżnych imprez (nie tylko komiksowych) zdaję sobie sprawę, jak trudne i niewdzięczne jest przygotowanie kolejnego festiwalu. Ile wysiłku wymaga praca nad każdym punktem programu. Sukcesy zazwyczaj są niezauważane, natomiast porażki nadmiernie wyolbrzymiane. Dlatego proszę tekst ten traktować, jako formę krytyki konstruktywnej, nie zaś próbę „dowalenia współpracownikom”. Jest on podyktowany wyłącznie troską o kształt przyszłych imprez. W końcu, ja też jestem organizatorem tego konwentu. Od początku jego istnienia. Czuję się więc za niego odpowiedzialny.

Przelewanie własnych przemyśleń festiwalowych na e-papier nie jest moim ulubionym zajęciem. Jednak wszelkie inne formy polemiki z organizatorami imprezy nie przynoszą pozytywnych rezultatów. Dlatego, mimo że nie chcę upubliczniać festiwalowych problemów, muszę to zrobić dla dobra imprezy.

września 04, 2015

Szybcy i niekoniecznie wściekli

Ostatnie wspomnienia z wakacji. W przyszłym tygodniu już tylko tematy komiksowe...

YOKOHAMA JAPFEST czyli FESTIWAL JAPOŃSKIEJ MOTORYZACJI, impreza dla fanów ścigaczy z kraju kwitnącej wiśni. Tegoroczny odbył się na Torze Rakietowa we Wrocławiu, w dniach 24-26 lipca. Ja też tam byłem i gumy paliłem :)

Na festyn zjechało kilkaset skośnookich bryk. Nie sposób na blogu pokazać je wszystkie. Dlatego przedstawiam najbardziej, moim zdaniem, urocze...








...to mój faworyt :)

Pierwsza atrakcja - TimeAttack, czyli zawody w pokonywaniu toru na czas.




Dla podniesienia temperatury i ciśnienia, niekoniecznie w oponach :), organizowano, w przerwach między wyścigami, pokazy sexy Car Wash. Sesje gromadziły tłumy, a prowadzone były rzetelnie, przy "dźwiękach muzyki", przez słynne JAPFEST GIRLS. Bryki po takich zabiegach były naprawdę czyściuuutkie :)




...ale niektórzy się nudzili :(

Wreszcie nadeszła pora na DRIFT BATTLE, czyli po naszemu "palenie gumy" :)





...uwielbiam zapach smażonego kauczuku o poranku :)

Jeszcze tylko spotkanie z miss festiwalu.


"...ona tańczy dla mnie" :)

...i czas wracać do domu :)



Na koniec... autoportret po trawie :)

sierpnia 24, 2015

Z innej beczki

Zanim na blogu pojawią się kolejne informacje festiwalowej treści postanowiłem nieco zmienić tematykę.

Ostatnio, dzięki znajomemu, zainteresowałem się motoryzacją ekstremalną. Nie znaczy to, że zrezygnowałem z mojego ulubionego środka transportu,.. roweru. Ale, jak każdy chłopiec, zawsze lubię bawić się nowymi zabawkami. Dlatego chętnie skorzystałem z możliwości jazdy sportowym samochodem na torze w Poznaniu.

Zrobiłem przy okazji trochę fotek moim niskobudżetowym aparatem. Oto kilka z nich:

Takie bryki brykały na torze :)

Przed startem...

I wiatr we włosach... No, niezupełnie. W "konserwie", pod kaskiem było raczej duszno :(

Wreszcie meta.

Czas odsapnąć :)

maja 31, 2015

Głos spod kamienia

rys. Przemysław Truściński (fragm. okładki Komiks Forum #1)

W ubiegłym roku, w październiku, minęło 20 lat od ukazania się pierwszego numeru antologii Komiks Forum. Publikacja ujrzała światło dzienne na Ogólnopolskim Konwencie Twórców Komiksu, którego następcą jest obecny Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier. Nie od dziś wiadomo, że organizatorzy największej w Polsce imprezy komiksowej lubują się w celebrowaniu wszelkich jubileuszy, ale chyba zapomnieli o tej lokalnej inicjatywie sprzed wielu lat. Fakt ten dziwi bardziej, kiedy poznamy autorów publikujących swoje prace w pierwszym Komiks Forum. Wielu z nich obecnie pomaga w organizacji festiwalu. Rok wcześniej swoje „pięć minut” miał na imprezie nieco starszy magazyn komiksowy AQQ. Jego redaktor, w czasie spotkania z czytelnikami, wspaniałomyślnie docenił wpływ Komiks Forum na kształt i rozwój poznańskiej publikacji. Mimo to łodzianie zapomnieli o projekcie ziomala.

Jestem już przyzwyczajony do podobnych przejawów amnezji. Wszak onegdaj, kiedy znany autor komiksów opublikował swoje prace w dużym wydawnictwie, on również „zapomniał”, iż Komiks Forum poświęciło mu już dwie monograficzne edycje. Podejrzewam, że na podobne traktowanie rodzimej antologii, która przecież przez lata związana była z festiwalem, miała wpływ osoba wydawcy. W środowisku znany jestem z własnych, często kontrowersyjnych opinii na każdy temat. I wyjątkowo, nie jestem spolegliwy w stosunku do kierownictwa imprezy. Kilka lat temu naraziłem się organizatorom festiwalu publikując swoje wspomnienia z przygotowań do pierwszych konwentów. A ponieważ niewielu czytelników zrozumiało, iż spisałem je w trosce o kształt przyszłych łódzkich imprez, pozostali potraktowali mnie jak oszołoma. Kiedyś napiszę o tym jeszcze.

Brak jubileuszu Komiks Forum na zaprzyjaźnionej imprezie (szorstka przyjaźń, ale zawsze) niespecjalnie mnie ruszył. Może dlatego, że zawsze przywiązuję większą wagę do własnych działań, niż inicjatyw ze strony środowiska. Nie jestem zwierzęciem towarzyskim, więc zwyczaj fetowania okrągłych rocznic jest dla mnie raczej obcy. Swoistej alienacji sprzyja stan umysłu, który towarzyszy mi od kilku lat. Powodów w tej chwili nie wspomnę. Za wyjątkiem, może niezbyt miłych doświadczeń związanych z publikacją ostatniej antologii. Jednak, z okazji 20-lecia Komiks Forum, zmusiłem się do wykazania nieco większej inicjatywy. Postanowiłem wydać numer specjalny.

W tym miejscu niektórzy, młodsi bywalcy forów komiksowych zadaliby pytanie: „Czy warto przypominać Komiks Forum? Przecież to publikacja bez znaczenia. Większość miłośników komiksu jej nie zna, a wielu już o niej zapomniało. W Polsce ukazało się mnóstwo wydawnictw, które przywołują milsze wspomnienia.” Rzeczywiście, trudno docenić publikację, której początki giną „w pomroce dziejów”, i która nie była dostępna w tradycyjnych kanałach dystrybucji. Antologia wyrwana z kontekstu rzeczywistości, w której się ukazywała, zapewnie traci na atrakcyjności. Napiszę o tym jeszcze.

Komiks Forum jest pierwszą polską niezależną komiksową publikacją wydaną drukiem. Niezależną, czyli wydaną ze środków własnych osoby prywatnej. Bez jakiegokolwiek udziału, bądź pomocy profesjonalnego wydawnictwa. Czyli opublikowaną przez fana. Wydanie drukiem również ma znaczenie. Ponieważ dostęp do drukarni offsetowych był w tamtych czasach mocno utrudniony, a wydawnictwa borykały się z brakiem papieru. Dużym problemem był również koszt całej operacji. Dlatego pierwsi wydawcy niezależni powielali swoje publikacje przy pomocy kserokopiarek. Urządzenia te wykonywały wtedy kopie podłej jakości, które można było przyjąć w przypadku maszynopisu, lecz rysunki wychodziły fatalnie. Pamiętam pierwsze numery AQQ. Magazyn w formacie A5. Każdy egzemplarz inaczej „wydrukowany”. Komiksowe rysunki słabej jakości, a niektóre dymki zupełnie nieczytelne. Na szczęście w kolejnym roku magazyn zwiększył format i przeszedł na druk offsetowy. Następne niezależne publikacje komiksowe (oczywiście kserowane) pojawiły się kilka lat później. Komiks Forum nie był pierwszą moją publikacją komiksową. W 1992roku wydałem (również własnym sumptem) pierwszy katalog konwentowy. Dopiero w kolejnym roku Łódzki Dom Kultury, który był nominalnym organizatorem łódzkich konwentów, a później festiwali, zgodził się na finansowanie publikacji. Przez kilkanaście kolejnych lat przygotowywałem katalog festiwalowy. Począwszy od wyboru prezentowanych prac, na opracowaniu i składzie skończywszy. Ale to już inna historia.

Być może się mylę. Przypominam sobie Inny Komix. Publikację z kolorową okładką, zawierającą komiksy undergroundowe, która ukazała się chyba wcześniej niż moja antologia. Jednak nie pamiętam, czy środek był drukowany, i kto był wydawcą. Być może Komiks Forum nie był pierwszy? Jest mi to obojętne.

Wróćmy jednak do zeszłorocznego jubileuszu, którego nie było. Pomyślałem, że mógłbym uczcić 20 rocznicę Komiks Forum publikując nowy numer antologii. Wszelako nie chciałem wywoływać kolejnych zatargów z innymi wydawcami. Poprzednio, niektórzy z nich mieli do mnie pretensje, że publikuję w Komiks Forum historie, które wcześniej ukazały się u nich. Tak jakby to oni, a nie autorzy mieli prawo do dysponowania swoją pracą. Postanowiłem więc wydać numer specjalny, będący reedycją (nie reprintem) pierwszego numeru mojej antologii. Wybrałem taką formę, ponieważ jakość poligrafii we wczesnych latach 90. znacznie odbiegała od dzisiejszych standardów. Komiks Forum również nie wyglądał tak, jakbym tego chciał. Choć starałem się bardzo. Napiszę o tym jeszcze. Ponadto, jestem pewien (choć nie sprawdzałem), że pierwsza antologia, zeskanowana, jest dostępna do pobrania na jakimś chomikowym portalu. Nowa forma jubileuszowej publikacji, mimo starej treści, mogłaby być atrakcyjna dla autorów (prezentacja prac w lepszej jakości), jak i czytelników.

Każde działanie wydawnicze zaczynam od uzyskania zgody twórców na publikację ich prac w antologii. Tak było i tym razem. Ponieważ od wydania pierwszego Komiks Forum upłynęło 20 lat, obawiałem się trudności w odnowieniu kontaktów. Wszak przez tak długi okres autorzy mogli rozjechać się po świecie. Na szczęście, okazało się, że wszyscy przebywali wtedy w Bolandzie :) I to była ostatnia dobra wiadomość. Jedni autorzy, widywani czasami na różnych imprezach w stolicy, kontaktów ze sobą nie utrzymywali. Nie mogłem więc porozumieć się z nimi w sprawie publikacji. Inni nie wiedzieli gdzie są oryginały ich starych komiksów. Zatem nie miałem materiału do opracowania. Wreszcie, po kilku próbach dałem za wygraną. Skoro autorom nie zależało na prezentacji własnych prac w lepszej jakości, to dlaczego mnie miałoby na tym zależeć. I tak właśnie umarł projekt jubileuszowego Komiks Forum :(

Kolejny jubileusz wkrótce...