Od początku wydawania antologii Komiks Forum wziąłem sobie „na barki” prezentację rodzimych środowisk twórczych, które na początku lat .90 ubiegłego wieku pojawiały się samoistnie w dużych ośrodkach miejskich. Uczyniłem tak, ponieważ żaden inny pasjonat literatury obrazkowej, lub wydawca niezależny (ani tym bardziej profesjonalny), nie kwapił się do tego :( Pierwsza była Łódź (z oczywistych względów :) Następny, na kartach mojej publikacji zjawił się Rzeszów, którego zacnie wsparły Kielce. Co prawda, owe środowiska były raczej skromnie reprezentowane (ale z jaką klasą :) Później przedstawiłem grupę bydgoską (chociaż powinna być pierwsza). Wreszcie nadeszła pora na Warszawę (przecież stolica polskiego komiksu była w innym mieście :)
Komiks Forum - Warszawa w Łodzi (grudzień 1996)
- prezentacja twórców ze środowiska stołecznego
Warszawę od zawsze charakteryzowało bardzo płynne środowisko, w każdej domenie kultury. Stolica Polski nieustannie przyciągała ludzi „z prowincji”, poszukujących dla siebie w nowym otoczeniu lepszych perspektyw zawodowych oraz życiowych. Różne grupy twórcze były stale wzbogacane „emigrantami” z całego kraju, a nawet zza granicy. Nic więc dziwnego, że przez pewien okres „chałturzyli” w stolicy niemal wszyscy członkowie łódzkiego Conturu. Ale tylko najlepsi nadal tam zostali ;) Lecz Warszawa miała również komiksowych tubylców :) Jednak nie zdołali oni wcześniej w swoim mieście pokazać własnego dorobku twórczego razem na wystawie. W jednej galerii. Pod wspólnym szyldem :(
Prezentacja warszawskiego środowiska twórców komiksu udała się dopiero dzięki mnie :) W tamtych latach organizowałem co roku w Łódzkim Domu Kultury wiele imprez cyklicznych. Jedną z nich była Gwiazdka z Komiksem. W grudniu 1996roku, podczas takiego eventu, przygotowałem wystawę Warszawiaków :) Opinie o ekspozycji zamieszczone w ówczesnych mediach, dotyczące prezentowanych prac, były różne. Niektórzy zarzucali wystawie brak nowych dzieł stołecznych artystów. Aczkolwiek nigdy nie miałem zbyt dużego wpływu na dobór komiksów przeznaczonych do prezentacji (jak zresztą inni organizatorzy eventów). Odkąd pamiętam, była to zawsze, wyłącznie domena autorów. W mojej opinii, przedstawienie stołecznego środowiska twórców historii obrazkowych wypadło pozytywnie. Zważywszy na spartańskie warunki oferowane przez eŁDeK oraz znikome środki przeznaczone na powstanie ekspozycji. Dzięki tej wystawie miłośnicy komiksów mogli wreszcie poznać dorobek młodych autorów z Warszawy (wtedy jeszcze niezbyt dobrze znanych). Natomiast, domorosłych krytyków raczej nikt nie był w stanie nigdy zadowolić :(
Oczywiście nie mogłem liczyć ze strony eŁDeKu na wydrukowanie katalogu wystawy. Dlatego, kolejny Komiks Forum musiał po części pełnić również taką funkcję. Lecz katalogiem ekspozycji nigdy nie był (nawet w początkowym założeniu). Najpierw zamierzałem w publikacji pokazać jedynie prace artystów. Pomysł uzupełniłem później projektem wystawy. Dopiero, kiedy pojawiła się taka możliwość :) Antologia tradycyjnie zajęła się prezentacją osób ze środowiska twórczego :) Tym razem w publikacji nie było żadnego wstępu, ani opisu stołecznej ekipy. Ponieważ nie miał go kto zrobić. Ja nie znałem zbyt dobrze wszystkich autorów. Natomiast Warszawiacy nie kwapili się zbytnio do przedstawienia własnego otoczenia twórców. Udało mi się otrzymać od nich jedynie biogramy :(
Komiks Forum - Warszawa w Łodzi otwierają prace Krzysztofa Gawronkiewicza. Bez wątpienia, wyjątkowo zdolnego oraz niezwykle płodnego twórcy stołecznego środowiska. Jego komiksy zawsze charakteryzowały się olbrzymią różnorodnością stylów rysunku. Dlatego w antologii postanowiłem zademonstrować szerokie spektrum graficznych możliwości Krzysztofa. Prezentację prac autora rozpoczyna fragment komiksu „Burza”, tworzonego do scenariusza Macieja Parowskiego. Legendarnej historii alternatywnej, umieszczonej w czasie, kiedy obecnej rzeczywistości groziło widmo II Wojny Światowej. Chyba owa ciekawa opowieść graficzna nie została do tej pory ukończona :( Kolejny komiks, oniryczny epizod „Ostlandia”, został stworzony techniką przypominającą drzeworyt. Przygoda ze świata Mikropolis: „Na południe” powstała na podstawie scenariusza Dennisa Wojdy. Kilka dodatkowych pasków gazetowych opowiada również o tej poetyckiej, ale nieco groteskowej krainie. W publikacji znalazł jeszcze miejsce, nagrodzony w konkursie konwentowym, fantastyczny „Kinoman”. Perfekcyjnie narysowany według pomysłu Grzegorza Janusza. Następnym autorem, którego prace umieściłem w Komiks Forum, jest Piotr Kowalski. Galerię komiksów tego twórcy inicjuje filozoficzna przypowieść „Tomcio”. Historia ta w osobliwy sposób porusza temat tolerancji. Na kolejnych stronach pojawia się niesamowity, „niemy” horror „Dziura”. Opisuje on spotkanie grupy nurków z dziwną anomalią natury. Następna jest multiplikacja różnych, jednak powiązanych ze sobą kadrów. To fragment pracy „Przemytnicy”. Sąsiedni „Punkt Zwrotny”, to również element dłuższej opowieści science fiction... Dalsze strony antologii zajmują komiksy Tomasza Leśniaka. Ponura nowela science fiction: „Exterminator” jest brawurowym pokazem jego umiejętności narracyjnych. „Fortepian Fryderyka”, narysowany do scenariusza Tomasza Lisa, to filozoficzna, a jednocześnie zabawna impresja o sensie życia. Naturalnie w publikacji nie mogło zabraknąć jednej z „Przygód Jerzego” jeża (części siódmej). Stworzonej według pomysłu Rafała Skarżyckiego. Następnym Warszawiakiem (z wyboru ;) jest Marek Adamik. Jego twórczość reprezentuje niesamowicie wycyzelowana, fantastyczna historia bez słów: „Pierwszy kontakt”, z cyklu: „Opowieści z Różanego Świata”. Undergroundowy komiks „Na Ziemi” jest przejawem talentu Dennisa Wojdy. Kolejnego, artystycznego importu stolicy :) Prezentację warszawskiego środowiska twórców komiksów zamykają ilustrowane przypowieści Tomasza Niewiadomskiego. Short, według pomysłu Grzegorza Janusza: „Poza celującym i niedostatecznym” oraz nieopisana fantazja: „Świat nr. X-96”... Przedostatnią stronę antologii wypełniają reklamy: Komiks Forum, łódzkiego sklepu Komiksland oraz magazynu Czas Komiksu. Warszawską edycję publikacji wieńczy fantasmagoryczny rysunek Marka Adamika. Ze spisem treści sąsiaduje jeszcze genialna grafika (powiększony kadr) Piotra Kowalskiego. Zaś ilustrując okładkę, wykorzystałem duży obrazek z komiksu Krzysztofa Gawronkiewicza: „Kinoman”.
Antologia miała premierę w trakcie Gwiazdki z Komiksem. Zdawałem sobie wtedy sprawę, że było to posunięcie niezbyt fortunne. Ponieważ grudniowy event był zawsze dość kameralnym spotkaniem. Zazwyczaj gromadził niewielką liczbę gości. A zatem, możliwość zacnej dystrybucji nowego wydawnictwa nie należała do najlepszych :( Jednak zobowiązanie stanowiła dla mnie wystawa stołecznego środowiska. Nie mogłem jej przygotować w eŁDeKu podczas jesiennego konwentu, ani w czasie majowych Targów Komiksu :(
Rzecz jasna, w trakcie przedświątecznej imprezy sprzedałem niewiele egzemplarzy nowej antologii. Znacznie poniżej „konwentowej normy” :( Ale w tym samym czasie pojawiła się dla mnie pewna nadzieja, związana ze współpracą z „firmą” Gamex (kiedyś napiszę o tym więcej). Mianowicie, dzięki nominalnej reprezentacji mojego wydawnictwa, przez podmiot gospodarczy Mirosława Kuźniaka, Komiks Forum mógł wreszcie trafić do oficjalnego obiegu :) Niedzielny przedsiębiorca zgodził się obsługiwać „księgowo” moje wydawnictwo. Oczywiście, nie za darmo :( Lecz naturalnie, był to z jego strony wyraz dobrej woli oraz szacunku dla mojej osoby. Albowiem zyski z owej działalności zapowiadały się raczej mizernie. Natomiast prestiż, wynikający z „prowadzenia” oficyny komiksowej, był dla małej, jednoosobowej firmy już znaczący. Poza tym, nie obeznany wcześniej z tematem komiksu „wydawca” otwierał właśnie specjalistyczny sklep komiksowy :) Tymczasem ja, dzięki możliwości „firmowania” mojej antologii, mogłem wreszcie sprzedawać Komiks Forum do księgarni w całym kraju. A nawet wzbogacić ofertę niektórych hurtowni księgarskich. Niestety, współpraca z Mirosławem nie wyglądała z mojej strony zbyt różowo. Komiksy naturalnie wędrowały w świat. Czasami nawet w znacznych ilościach. Cieszyło mnie to bardzo zważywszy, że publikacji nie tworzyłem dla własnej satysfakcji, ale dla miłośników literatury obrazkowej w całym kraju :) Lecz pieniądze za sprzedane egzemplarze otrzymywałem nieliczne. Jeśli w ogóle :( Jest to niewątpliwie temat na osobny wpis...
Tymczasem niezawodne AQQ nadal doskonale pełniło zamierzoną rolę, deprecjonowania mojej publikacji :( Chociaż poznańskiemu magazynowi sprawiało to niezmierną trudność. Ponieważ w Komiks Forum zawsze prezentowałem naprawdę dobre prace. Nic więc dziwnego, że zdesperowani redaktorzy, pragnąc zniechęcić czytelników do kolejnego wydawnictwa, musieli czasami używać paradoksalnych argumentów. Na przykład, „recenzja” nowej antologii zaczynała się od słów: „Trochę to dziwne gdy pismo komiksowe staje się katalogiem wystawy, w dodatku prezentując komiksy, których połowa została już pokazana w innych pismach”. Trochę to dziwne, gdy antologia komiksowa nie może być jednocześnie katalogiem wystawy ;) Specjalnie nie użyłem słowa pismo. Ponieważ moja publikacja nigdy nie miała być wydawnictwem periodycznym. Świadczył o tym chociażby numer ISBN, nadawany wyłącznie jednostkowym publikacjom. Nigdy też nie zarzekałem się, że w Komiks Forum będę pokazywał wyłącznie premierowe prace. Wręcz przeciwnie. Wielokrotnie powtarzałem, iż chętnie opublikuję dobre komiksy, które wcześniej ukazały się w innych miejscach. Recenzent AQQ doskonale wiedział o tych faktach. Jednak zupełnie mu to nie przeszkadzało, aby nadal bezmyślnie czepiać się mojego wydawnictwa :( Kilka lat później, potężny Egmont wydał ekskluzywny album: „Komiks - antologia komiksu polskiego”. Nie byłem specjalnie zdziwiony, gdy zobaczyłem ile pokazanych (w owej publikacji) historii obrazkowych pojawiło się wcześniej w Komiks Forum. Natomiast nieudolny recenzent Łukasz Zandecki zapewne sądził, że duże wydawnictwo popełniło kolejną „zbrodnię” ;) Łukasz, w swoim tekście, napisał dalej: „Pozostała trójka rysowników (Adamik, Wojda, Niewiadomski) raczej nie ma czym dorównać kolegom. Mam wrażenie jakby ich rysunki były obecne (...) w charakterze zapchajdziury...” To oczywiście jest czysta herezja. Ponieważ rzetelna prezentacja dowolnego tematu wymaga przedstawienia wszystkich jego elementów. Poza tym, każdy twórca ma prawo do własnej, indywidualnej wizji opisywanej rzeczywistości oraz sposobu, w jaki ten obraz przedstawia. Natomiast problem, w wyniku którego autorowi „recenzji” nie podoba się styl pracy, albo historie różnych artystów (być może ich nie rozumie), chyba nie powinien wpływać na osąd obiektywnego dziennikarza :( Na pewno nie jest to powód, aby negować całą publikację! :( Zresztą zasady funkcjonowania w środowisku tego osobnika były zawsze sterowane dziwnymi prerogatywami. Pozwolę sobie tutaj przypomnieć jego zachowanie po zakupie na aukcji oryginalnej grafiki, podczas Stulecia Komiksu... Zandecki, pod koniec epoki fotografii analogowej, był „nadwornym” zdjęciorobem AQQ. Lecz również fotki robił metodą stosowaną raczej przez paparazzi, niźli poważnych fotografów. Przypominam sobie jedno z moich zdjęć, które dziwnym trafem obiegło niemal cały światek komiksowy (w różnych wersjach ;) Zostało ono zrobione przez Łukasza wieczorem, w barze, po zakończeniu jednego z Krakowskich Spotkań Komiksowych. Kiedy „topiłem” w piwie smutki, wynikłe ze słabej sprzedaży moich komiksów. Wtedy „fotograf” Zandecki namówił Pioruna, żeby mnie zawołał. Gdy odwróciłem się do kolegi, paparazzi nagle zrobił mi fotkę (?!) Chyba nie było to odpowiednie miejsce, czas, ani sytuacja, na wykonanie poważnego ujęcia?
Kiedy na ubogim, rodzimym rynku zaczęło pojawiać się coraz więcej innych, niezależnych, zdecydowanie gorzej wydanych oraz obiektywnie słabszych publikacji, recenzenci AQQ przeważnie traktowali je nad wyraz łagodnie. Wiadomo, nie stanowiły one żadnej konkurencji dla poznańskiego pisma. Jaką niewątpliwie było Komiks Forum (przynajmniej pod względem prezentowanych historii obrazkowych). Być może wyjątkowy stosunek redaktorów do mojej antologii wynikał również z faktu, iż nigdy w periodyku nie opłaciłem reklamy? Nie posmarujesz, nie pojedziesz... :( Sytuacja była nieco zabawna, ale jednocześnie bardzo smutna. Zapewne jestem niepoprawnym idealistą. Lecz zawsze myślałem, że wobec tak wątłej kondycji dziewiątej sztuki w naszym kraju oraz wyjątkowo słabym (w tamtym czasie) rynku komiksowym, każda niezależna inicjatywa wydawnicza winna być wspierana przez całe środowisko. Tymczasem nieliczni, miast pomagać w promowaniu nowych tytułów, żerowali jeszcze na słabości innych :( Co prawda, działanie takie jest zgodne z prawami natury, ale czy moralnie uzasadnione? Zapewne wskutek ciągłego deprecjonowania mojej inicjatywy wydawniczej, niektórzy ludzie ze środowiska zniechęcili się do Komiks Forum. Nie wspominam o tym, aby po latach odgrywać się na niewątpliwie zasłużonych działaczach z komiksowego getta. Ale żeby przypomnieć, jak to z polskim komiksem się działo w połowie lat .90 ubiegłego wieku. I dlaczego rodzima dziewiąta sztuka miała w tamtym czasie olbrzymie trudności z rozwojem.
Tekst został napisany człowiekiem.
Nieznana historia Komiks Forum
Numer pierwszy
- komiksy łódzkiej grupy Contur
Trust
- monografia Przemka Truścińskiego, komiksy, grafiki
Naznaczony Mrokiem
- historie fantasy oraz „komiks życia” Wojtka Birka
Czas Komiksu
- nowa antologia, nowa nadzieja dla komiksu polskiego
Studio Komiks Polski
- komiksy bydgoskiej grupy Studio Komiks Polski
100lat Komiksu
- katalog konkursu komiksowego (luty 1996)
Świat Komiksu
- moja alternatywa publicystyczna :)
Warszawa w Łodzi
- prezentacja komiksów ze stołecznego środowiska autorów
Komiksland
- pierwszy w Polsce sklep komiksowy z prawdziwego zdarzenia